Wczoraj poległam. Wróciłam do domu zbyt późno i z takim poziomem zmęczenia, że od razu poszłam spać. Dzisiaj, no cóż, jestem zła na siebie, ale przerwanie codziennych wpisów nie spowoduje, że zamknę się w sobie.
Lubię wyzwania dlatego, że dużo mnie uczą. Może tym razem było za duże na moje możliwości, jednak nie będę teraz gdybać. Odpadłam, bo... W tym momencie zawsze zastanawiam się, czy analizować przyczyny zaistniałej sytuacji i dochodzę do wniosku, że zdecydowanie warto. Nie na zasadzie "Co by było gdyby...", ale z poziomu kilku ważnych pytań:
1. Jakie moje działanie przyczyniło się do tego, że wyzwanie nie zostało ukończone?
Nie będę wymyślać, że nie wiem o co chodzi, bo wiem doskonale: za późno pisałam posty! Do większości z nich siadałam dopiero po godzinie 23, kiedy dzieci już spały, mąż nie marudził, a ja zdążyłam się zrelaksować w wannie z gorącą wodą. Ostatnie 3 dni były mega intensywne, wracałam do domu północy. W piątek post pisałam w... autobusie! Tak, wracając z opery.
2. Jak mogę przekuć porażkę na sukces?
Pomysłów w głowie mam już kilka, ale dzisiaj skoncentruję się na jednym, który spodobał mi się najbardziej. Podejmę nowe wyzwanie, ale nieco je zmodyfikuję. Nie dlatego, żeby sobie ułatwiać, ale dlatego, żeby dostosować je do nowych warunków, w jakich przyjdzie mi je realizować. W najbliższy czwartek rozpoczynam nowy etap w życiu, w związku z tym będę miała dużo mniej czasu niż dotychczas. Gdybym podjęła jeszcze raz takie samo wyzwanie, to myślę, że zakończyłabym je jeszcze szybciej, a wyjście z porażki nie byłoby takie łatwe.
3. Jak długo czekać na podjęcie kolejnego wyzwania?
Nie czekać! Całe nasze życie to pasmo wyzwań i potrzeb. Nikt nie daje nam taryfy ulgowej, nikt nie podejdzie i nie pogłaszcze po smutnej buzi, bo dzisiaj mi się nie udało. Trzeba więc działać cały czas, podnosić się i z uniesioną głową iść dalej. Niech mózg ma możliwość przyzwyczajenia się do szybkiej reakcji na porażkę.
Nie wiem, czy trafisz na takie rady w jakiejś książce o rozwoju. Być może tak, jednak te pytania stawiam sobie od jakiegoś czasu i zwyczajnie działają ☺
Masz jakieś sprawdzone przepisy na wyjście z porażki? Chętnie sprawdzę Twoje...