Zakochana w rozwoju osobistym

Zakochana w rozwoju osobistym

wtorek, 31 maja 2016

Dziękuj...

Okazywanie wdzięczności jest znacznie trudniejsze, niż pozornie się wydaje. Każdego dnia mamy tysiące okazji do tego by marudzić, oceniać innych i krytykować to co widzimy. Wytykamy błędy innych, jednym słowem robimy bardzo dużo niefajnych rzeczy, które w naszym mniemaniu postawią nas ponad tym człowiekiem, pozwolą myśleć, że jesteśmy lepsi. Czyż nie? Pewnie zaraz pomyślisz, że Ciebie to nie dotyczy, ale bardzo proszę teraz o jedno: szczerość z samym sobą! Zwróć uwagę, jak często krytykujesz (chociażby polityków, szkołę Twojego dziecka, księdza z parafii, sąsiada, siostrę, rodziców itp.). Zauważ to, jakim językiem operujesz? Czy jest to język wdzięczności? Język miłości? Język porozumienia? Bądź ze sobą szczery - chociaż to też bardzo trudne.

A teraz zastanów się jak często jesteś wdzięczny? Jak często używasz słowa dziękuję pamiętając o jego prawdziwym znaczeniu? Słowo "dziękuje" ma w sobie moc. Potrafi topić bryły lodu i przenosić nas na inny wymiar rzeczywistości. 

Jednym z najgłębszych doświadczeń jakie przeżyłam w życiu, to powiedzenie osobie, która atakując mnie słowami i zadając mi tym samym ból "dziękuję, że mi to mówisz". Było to niezwykle trudne, ale w ramach eksperymentu stwierdziłam, że spróbuję. I stało się: osobę po przeciwnej stronie zatkało! Przerwałam tym samym łańcuch słownego znęcania się nade mną. Chociaż sam efekt końcowy był zadowalający, to jednak samo wypowiedzenie tych słów było dla mnie niezmiernie trudne. Teraz po czasie przychodzą mi znacznie łatwiej, ale wciąż muszę być uważna na to, żeby o nich pamiętać. Tak łatwo wrócić na stare tory i zacząć oceniać. Wiecie jaki jest efekt mojej zmiany? 

Zmiany, w myśl której nie krytykuję, nie oceniam, nie wytykam? Są w moim otoczeniu osoby(na szczęście coraz ich mniej, bo sami odchodzą), z którymi nie mam o czym rozmawiać! Tak! Skoro nie podejmuję tematów z "zakazanej listy :D" to nie mam o czym rozmawiać! Dla mnie jest to wskazówka, że idę dobrą drogą, bo nie potrzebuje w swoim otoczeniu tak negatywnych i nieszczęśliwych ludzi. TAK! NIESZCZĘŚLIWYCH! Uważam, że ludzie, którzy nie są w stanie wskazać w drugiej osobie jednego małego zasobu i skupiają się tylko na negatywach muszą wieść niezwykle smutne i nieszczęśliwe życie. 

Jeżeli ten tekst w jakiś sposób Ciebie dotknął, uraził, to nie uciekaj stąd, tylko zastanów się, dlaczego tak się dzieje? 

Co takiego wprawiło Cię w niefajny nastrój? 

Jak czujesz się, kiedy czytasz poszczególne zdania? 

Jeśli chcesz się ze mną tym podzielić, to zapraszam!

 Możemy wspólnie zastanowić się nad tym!


Następny post będzie kontynuacją tego tematu, jednak już dzisiaj zapraszam Cię do podjęcia pewnego wyzwania:

Przez najbliższe 5 dni, codziennie przed zaśnięciem weź kartkę i napisz na niej 10 rzeczy z danego dnia, za które jesteś wdzięczny!  
TYLKO 10 RZECZY!

Wydaje się łatwe? Zobaczymy?

Zapraszam też na moją stronę na fb! https://www.facebook.com/rozwojowyblog/


:)

poniedziałek, 30 maja 2016

Odliczam już...

... dni do obrony, a w głowie tyle nowych pomysłów, że skupić się nie mogę na tym co najważniejsze. Plany mam poważne i wierzę, że wszystkie zrealizuję. Ale o szczegółach na razie cicho, po 3 czerwca przysiądę, wszystko spisze, przeanalizuję, a potem będę mogła się chwalić. To co idzie mi rewelacyjnie i już jest moim nowym nawykiem to codzienne przepisywanie swoich celów! Pomysł nie mój, tylko Briana Trecy'ego. Codziennie rano siadam i przepisuję całą listę moich celów. Kilka z nich sięga aż 2018 roku! Przepisywanie ma dać sygnał mojej podświadomości, że ma wziąć się do roboty i zacząć realizować moje pragnienia. jednym z celów, marzeń właściwie, o którym już tu pisałam były buty! Wklejałam zdjęcie, można cofnąć się kilka postów niżej. Marzenie to spełniło się szybciej niż myślałam, bo jeszcze w kwietniu! 1 maja mój syn miał 1 Komunię Świętą i te właśnie buty uświetniły mój strój :) Tylko czasu zabrakło, by o tym napisać :)
A oto dowód:

I tak to się właśnie robi! Spełnia się swoje marzenia, a nie czeka, aż spadną z drzewa :)

poniedziałek, 23 maja 2016

Prawie mgr...

...albo w końcu przechwalę :) Oddałam w niedzielę moją pracę mgr. Oczywiście ostatni termin, ale promotor zaliczył na 5+ !!! Cieszę się jak dziecko, ale przede mną jeszcze egzamin dyplomowy 3 czerwca o 13! Kto może, to niech trzyma kciuki. Przygotowuję się do tego egzaminu, ale jestem już mocno zmęczona, a z drugiej strony mam tyle pomysłów na różne projekty, że nie mogę się na niczym skupić. Jedno jest pewne: MMI zmienia życie. W końcu wiem, co chcę robić, jak to robić i po co to robić. Wcześniej maiłam full pomysłów, ale nie umiałam podjąć decyzji, który jest mój najważniejszy! Dzisiaj wiem i wszystko układa się w jedną całość!W marcu 2017 najprawdopodobniej będzie kolejna edycja, ja się wybieram!!!