Zakochana w rozwoju osobistym

Zakochana w rozwoju osobistym

wtorek, 5 kwietnia 2016

Gratuluj sobie za wszystkie drobiazgi!

Tak, dzisiaj świętuję, gratuluję sobie i nie wiem co jeszcze napisać! Pokonałam swój lęk i poszło całkiem dobrze! Cała sprawa zakończona sukcesem! Nie mogę niestety napisać o co chodzi, ale wszelkie gratulacje dzisiaj wskazane i to bardzo. Możecie mi wierzyć, że to kolejny kamień milowy!!! Wszystko według tego wzoru: MYŚLI + UCZUCIA + DZIAŁANIE  = REZULTATY

I to właśnie zadziałało!  O szczegółach za parę  miesięcy!

Nie dokończyłam wczorajszego posta, nawet nie pamiętam co mnie wybiło :(

Działanie pomimo to coś, co zwłaszcza przy problemie jaki sama prezentuję jest mega wyzwaniem. Pomimo oznacza dla mnie przede wszystkim dużą uważność, by pamiętać o tym, że to co zaczynam to kończę! nadal pracuję nad nowym nawykiem i co zauważyłam, co wyłania się na pierwszy plan to to, że jesli coś zawalam, to najczęściej tak mam zajętą głowę różnymi innymi sprawami, że nie pamiętam, że nad tym pracuję. TAK wiem jak to brzmi, ale taka jest prawda. W głowie 1000 problemów do rozwiązania, jestem w trakcie badań do mgr, mam całą masę zaliczeń, prac kontrolnych itp, a przed sobą tylko 2 zjazdy. Dodatkowo 1 maja syn przystępuje do 1 Komunii Św., więc to też zajmuje zarówno moją głowę, jak i mój czas. Dlatego właśnie postanowiłam dołożyć sobie do wszystkich ćwiczeń po MMI jeszcze jedno. Ale najpierw co to jest uważność:  "Uważność to świadomość (...) teraźniejszego doświadczenia i jego akceptacja - to właśnie jest bicie jej serca, (...)."* Ważny jest tzw. trójkąt stanów wewnętrznych na który składają się następujące stany:
  1. "Świadomość siebie i świata,
  2. Życie teraźniejszością i 
  3. Akceptacja twojej sytuacji (która, o dziwo, jest katalizatorem pozytywnych zmian)."*

* S.Parker, Minuta uważności, s.7.

Zaczynam pracować z w/w książką. Składa się ona z krótkich rozdziałów, zwykle pół strony zakończone afirmacją, która właśnie staje się moim nowym ćwiczeniem. Muszę zatrzymać gonitwę myśli w głowie i trochę zwolnić, by nie przytłoczyć samej siebie. :)