Zakochana w rozwoju osobistym

Zakochana w rozwoju osobistym

poniedziałek, 30 maja 2016

Odliczam już...

... dni do obrony, a w głowie tyle nowych pomysłów, że skupić się nie mogę na tym co najważniejsze. Plany mam poważne i wierzę, że wszystkie zrealizuję. Ale o szczegółach na razie cicho, po 3 czerwca przysiądę, wszystko spisze, przeanalizuję, a potem będę mogła się chwalić. To co idzie mi rewelacyjnie i już jest moim nowym nawykiem to codzienne przepisywanie swoich celów! Pomysł nie mój, tylko Briana Trecy'ego. Codziennie rano siadam i przepisuję całą listę moich celów. Kilka z nich sięga aż 2018 roku! Przepisywanie ma dać sygnał mojej podświadomości, że ma wziąć się do roboty i zacząć realizować moje pragnienia. jednym z celów, marzeń właściwie, o którym już tu pisałam były buty! Wklejałam zdjęcie, można cofnąć się kilka postów niżej. Marzenie to spełniło się szybciej niż myślałam, bo jeszcze w kwietniu! 1 maja mój syn miał 1 Komunię Świętą i te właśnie buty uświetniły mój strój :) Tylko czasu zabrakło, by o tym napisać :)
A oto dowód:

I tak to się właśnie robi! Spełnia się swoje marzenia, a nie czeka, aż spadną z drzewa :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz